To żłobek, w którym dzieci uczą się samodzielności. Same – w miarę możliwości – szykują sobie posiłki, sprzątają po sobie, dbają o siebie. Młodsze czerpią wzory od starszych, a dla starszych to lekcja opiekuńczości i odpowiedzialności. Tak działa poznański żłobek Wesołe Koziołki, pracujący w oparciu o metodę Montessori. Prowadzi go Spółdzielnia Socjalna Anima.
Stworzyłyśmy zespół, który mimo problemów był nastawiony na to, że musi odnieść sukces. Wszystkie kłopoty przegadałyśmy i przetrzymałyśmy – mówi Danuta Przepiórska, jedna z założycielek spółdzielni. Na początku nie było łatwo. Spółdzielnia powstała w 2011 roku, pierwszy nabór do żłobka odbył się we wrześniu 2012. Początkowo ciężko było przekonać do siebie rodziców – ryzykowne jest dla nich oddawanie dziecka do żłobka, który dopiero powstał i nie wyrobił sobie jeszcze renomy. Od niedawna jest już komplet dzieci – piętnaścioro – i kolejne zapisane. Na wrzesień tego roku nie ma już miejsc.
Przyjeżdżają tu dzieci z całego Poznania. To żłobek inny niż wszystkie: kameralny, rodzinny. Nie ma grup wiekowych. Od małego dzieci uczą się samodzielności – to jedno z założeń pedagogiki Montessori. Dużo jest tu tzw. ćwiczeń dnia codziennego – maluchy starają się same nakładać kanapki na talerz, nalewać herbatę do kubka czy sprzątać po posiłku – oraz zabaw ćwiczących precyzję ruchu. Zabawki są edukacyjne, zrobione z naturalnych materiałów. Dzieci dużo czasu spędzają na świeżym powietrzu – codziennie chodzą na spacery czy bawią się w żłobkowym ogródku. W zeszłym roku miały wielką frajdę, że mogą zjeść samodzielnie wyhodowane rzodkiewki.
Wszystko po to, by chciały same odkrywać świat, zdobywać wiedzę i czerpać z tego radość.
Dlaczego spółdzielnia socjalna? – Miałyśmy pomysł, ale nie wiedziałyśmy, jak go rozkręcić – tłumaczy Paulina Goclik-Leśniowska z Wesołych Koziołków. – Szukałyśmy jakiejś formy dotacji, by móc otworzyć działalność – dodaje. Postanowiły założyć spółdzielnie socjalną i skorzystać z dotacji na rozkręcenie biznesu. Dzięki temu mogły uruchomić żłobek.
Teraz planują poszerzenie go o kolejnych 20 miejsc, a później – założenie przedszkola Montessori. W końcu już teraz wiele dzieci nie chce stąd wychodzić do domu…
www.wesolekoziolki.pl
Autorka: Małgorzata Lamperska, Centrum PISOP