Ekonomia społeczna lekarstwem na recesję

Ekonomia społeczna jest prężnie rozwijającym się obszarem rynku. Sprawnie łączy aspekty rynku i integracji społecznej. O refleksje dotyczące roli, rozwoju i znaczenia ekonomii społecznej dla Wielkopolski poprosiliśmy Ewę Gałka, Prezeskę Centrum PISOP, stowarzyszenia od lat zaangażowanego w rozwój tego ważnego sektora. 

– Czym dla Pani jest ekonomia społeczna?

Ekonomia społeczna to według mnie realna szansa na odnalezienie się w obecnej, trudnej sytuacji rynkowej osób, które z różnych przyczyn na tym rynku mają trudniej. To taka „drabinka”, usprawniająca wchodzenie na górkę, dostępna dla tych, którzy mają trudność z samodzielnym wdrapywaniem się, robią to zbyt wolno, nie widzą ścieżki, nie mają odpowiedniego doświadczenia… Ekonomia społeczna pozwala na podjęcie pracy bez względu na nasze niepełnosprawności, małe doświadczenie lub niewystarczające umiejętności.

– Czym Wielkopolska wyróżnia się na tle pozostałych regionów pod względem działania podmiotów ekonomii społecznej? Jeśli tak, to, w jakim zakresie?
Zauważam z zadowoleniem, że Wielkopolanie korzystają z naszych fantastycznych doświadczeń gospodarczych także rozwijając inicjatywy ekonomii społecznej. Coraz częściej również przedsiębiorcy, np. uczestniczący w Klubie Asa Biznesu, są zainteresowani współpracą z tego typu podmiotami. To bardzo dobry trend. Ekonomia społeczna jest przecież integralnym elementem gospodarki.

– Jakie są doświadczenia Centrum PISOP w pracy na rzecz podmiotów ekonomii społecznej?
Centrum PISOP od 13 lat wspiera podmioty ekonomii społecznej. Naszą uwagę kierujemy głównie w stronę stowarzyszeń i fundacji. Mają one bowiem sporą już historię działania a więc wypracowane sposoby radzenia sobie z różnego rodzaju wyzwaniami… Liderzy i liderki tych organizacji sprawdzili się już ponadto w licznych działaniach i mają wielu partnerów. Centrum PISOP z jednej strony wspomaga ich w kwestiach prawnych, finansowych czy zarządczych ale z drugiej – pomagamy im radzić sobie w labiryntach rynku, w tym w pracy z biznesplanem, angażowaniem działaczy, współpracą z partnerami. Ważnym elementem naszych działań, wyróżniającym się w skali kraju jest budowanie współpracy podmiotów ekonomii społecznej z przedsiębiorcami komercyjnymi.
– Jakiego wsparcia, Pani zdaniem, potrzebują PES-y funkcjonujące w Wielkopolsce? W jakim zakresie Państwa działania mogą je wesprzeć?
Obserwujemy uważnie potrzeby instytucji ekonomii społecznej. Potwierdzamy je, prowadząc także własne badania – ostatnie ilościowo-jakościowe na próbie 274 wielkopolskich organizacji pozarządowych prowadzących działalność gospodarczą na przełomie 2011 i 2012 roku – wskazały nam kierunki obecnych działań. To, co wiemy to fakt, że znacznie łatwiej o kwestie integracji przy budowaniu takiego podmiotu ekonomii społecznej niż o jego samodzielność rynkową. Samodzielność tę rozumiem jako umiejętność tworzenia rynkowych produktów, docierania do klientów, marketing, zarządzanie… W tym zakresie oferujemy więc nasze wsparcie.

 – W jaki sposób oferowane przez Państwa wsparcie przełoży się na sektor ES
w Wielkopolsce, Jakie widzicie Państwo korzyści dla tego typu podmiotów?

Jak jestem chora to idę do lekarza, bo sama nie mam kompetencji do tego by podawać sobie leki, które nie zagrożą mojemu życiu i pozwolą na uleczenie. Jak ktoś chce tworzyć i rozwijać podmiot ekonomii społecznej to powinien pójść do specjalistów, którzy przy niejednym takim zadaniu zdobyli doświadczenie, czyli na przykład do Centrum PISOP. Mamy spore doświadczenie i praktykę, ale także profesjonalną wiedzę. Nie ma sensu by ktoś sam próbował wyważać drzwi, które my mamy szeroko otwarte!

– Jakie wyzwania widzi Pani dla rozwoju ekonomii społecznej w Wielkopolsce?

Moim zdaniem wyzwaniem jest włączenie w pełnym tego słowa znaczeniu ekonomii społecznej w rynek. Dotyczy to zarówno rynku pracy jak i rynku produktów i usług, kontrahentów… Jestem pewna, że przedsiębiorcy i samorządowcy pomogą nam w tym wspólnym zadaniu. W końcu korzyści z funkcjonowania podmiotów ekonomii społecznej odczują wszyscy! Daje ona bowiem szansę na mniejsze koszty przeznaczane na zasiłki, mniejszą „szarą strefę”, większy obrót towarów, usług i pieniędzy na rynku, zmniejszenie recesji, lepsze funkcjonowanie rodzin a przez to społeczeństwa! Wierzę mocno, że to jest możliwe.

Wywiad został przeprowadzony przez redakcję strony www.ekonomiaspoleczna.pisop.pl